Skandaliczne Miodowanko
| Nuty głowy |
czerwona pomarańcza, mandarynka
|
|---|---|
| Nuty serca | miód, gardenia, kwiat pomarańczy, jaśmin, brzoskwinia |
| Nuty bazy | wosk pszczeli, karmel, paczula, lukrecja |
| 10 ml | 50 ml | 100 ml | |
|---|---|---|---|
| EdP (10%) | 22,99zł | 57,99zł | 76,99zł |
| Parfum (25%) | 31,99zł | 102,99zł | 173,99zł |
| Eliksir (40%) | 44,99zł | 154,99zł | 269,99zł |
- Satysfakcja prawie gwarantowana
- Bezproblemowe zwroty
- Perfumiarz płakał jak sprzedawał
Gośka, moja testerka pierwszego kontaktu stwierdza, że to nie zapach – to jest miodowa rozpusta w płynie.
Ale nie myśl sobie, że to taki miodek z marketu w słoiczku. O nie.
Tu mamy eliksir czystej rozkoszy, jakby ula pilnowały same boginie płodności, a pszczoły latały tylko po to, by zbierać nektar z najbardziej rozpustnych kwiatów jakie natura zdołała wymyślić.
To miód, który kapie z łyżki jak scena slow-mo z filmu o zakazanym romansie – gęsty, złoty, gorący od emocji. Miód, który nie spada – on się sączy, leniwie.
Ten zapach to Kubuś Puchatek po dwóch kieliszkach prosecco – słodki, uroczy, ale ewidentnie ma plan. Wchodzi nieproszony, zostaje na długo i rozlewa się po skórze jak grzech w niedzielę rano. Gdzieś w tle może i przewinie się jakaś pomarańcza, może nawet gardenia dla alibi, ale nie oszukujmy się — króluje miód, hedonistyczny, bezczelny, lepki jak wakacyjny flirt i równie trudny do zapomnienia.
Uwaga: Nie dla tych pań, co wolą być niewidzialne. Skandaliczne Miodowanko nie szepcze. Ono jęczy z radości i zostawia ślady.




















